Artyści GRASSOMANII 4

ANGELIKA FOJTUCH

Artystka intermedialna, performerka, pracuje w Katedrze Intermediów na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. W 2006 r. stworzyła Port Performance – międzynarodowe forum sztuki performance. Brała udział w wielu międzynarodowych wystawach i festiwalach, między innymi: w 2012 r. w Future of Imagination‘8 w Goodman Arts Center w Singapurze, re.act.feminism#2 – a performing archive w Instytucie Sztuki Wyspa w Gdańsku i w Museum of Contemporary Art w Roskilde, Dla Was w Muzeum Sztuki w Łodzi, Independence.do w Museo de Arte Moderno w Santo Domingo, w 2011 r. w NIPAF’11 w Tokio i Osace, w 2010 r. w Deformes w Santiago de Chile, Valparaíso i MAC w Valdivia, Transit The 2nd Biennale of Young Art, w MMOMA w Moskwie, w 2009 r. w WRO 09 EXPANDED CITY XIII Biennale Sztuki Mediów we Wrocławiu, EPAF w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, PRAXIS The 2nd Biennale of Contemporary Art w the State Museum w Salonikach, SUPERMARKET Art Fair w Sztokholmie, w2008 r w NADA Art Fair w Miami, 7a11d w Fado Center w Toronto, OPEN 798 Art Zone w Pekinie, CUMA#4 CCA w Tel Avivie, Inne miasto, Inne życie w Zachęcie w Warszawie, w 2007 r. w The Sculpture Speaks: Power and Freedom w Art Hall w Tallinnie, Interakcje w Piotrkowie-Trybunalskim, w 2006 w Interrupted Connections wZachęcie w Warszawie, POLICJA w Bunkrze Sztuki w Krakowie, You won’t feel a thing: On Panic, Obsession, Rituality and Anaesthesia w Kunsthaus w Dreźnie. W 2003 r. artystka zdobyła Nagrodę Miasta Gdańska dla Młodych Twórców oraz otrzymała Stypendium Miasta Gdyni.

„Twórczość Angeliki Fojtuch koncentruje się na problemach związanych z komunikacją, a w szczególności rolą ciała i emocji w relacjach międzyludzkich. Interesują ją normy określające indywidualne zachowania w przestrzeni społecznej, w tym zwłaszcza uwarunkowania wynikające z tożsamości płciowej. Eksploruje i przekracza granice ustalone między sferą publiczną i intymną, ujawniając niezauważalne, wypierane napięcia, fantazje, lęki wpisane w dynamikę społecznych interakcji. Jej performance zwykle powstają w interakcji z publicznością, którą artystka często angażuje w sytuacje mogące wywołać poczucie zażenowania, niewygody a nawet agresji…”

Joanna Sokołowska (Zachęta, Warszawa, 2007)

28.09.2012 godzina 21.00-22.00Kolonia Artystów, ulica Miszewskiego 18, Gdańsk – Wrzeszcz


JULIA KUREK

Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku – dyplom z wyróżnieniem na wydziale Rzeźby, specjalność Intermedia u Ad. II stopnia Wojciecha Zamiary. W latach 2008-2009 studiowała na Marmara Universitesi w Istambule. Obecnie jest doktorantką na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na wydziale rzeźby, specjalność Intermedia (promotor dr hab. Grzegorz Sztwiertnia). Artystka intensywnie działa w przestrzeniach wystawienniczych. Brała udział w wielu wystawach, festiwalach i warsztatach, m.in. w 2012 r. w Biennale Sztuki Młodych w Moskwie, Międzynarodowym Festiwalu Performance „Nowinki” w Mińsku, Międzynarodowym Festiwalu Performance „Interakcje” w Piotrkowie Trybunalskim, Festiwalu Perfidia Perfearance II w Galerii XX1 w Warszawie; w 2011 r. w wystawie „e.cité” Apollonia w Strasbourgu, wystawie „Objawy” w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, wystawie „Drawing conections” w Siena Art Institute oraz I Piotrowskim Biennale Sztuki w Galerii ODA w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie artystka zajęła I miejsce.

Julia Kurek, Ofelia, fot. Anna Biernacka

„EgzystujęSpoglądam – patrzyszWidzę – widzisz?Doświadczam.To, co jest dla mnie cenne w performance, jest pewnym szczególnym rodzajem konfrontacji. Doświadczam siebie, poprzez siebie – Ciebie i części Twojego odbicia. Analizuję, przetwarzam.”

Julia Kurek

Julia Kurek, Barbie - American Dream, fot. Masza K

29.09.2012 godzina 20.00-22.00Teatr Miniatura, ul. Grunwaldzka 16, Gdańsk – Wrzeszcz


WOJCIECH ZAMIARA

“nie lubię wypowiadać się o performanceo performance w ogóle (?)nie da sięnie wydaje się celowym definiowanie czegoś, co staje się w procesie”Wojciech Zamiara28.09.2012 godzina 21.00-22.00Kolonia Artystów, ulica Miszewskiego 18, Gdańsk – Wrzeszcz


MAREK ROGULUS ROGULSKI

Marek Rogulski, performance Poziom kości, gal. Man

Artysta intermedialny, performer, muzyk, teoretyk sztuki. Tworzy projekty interdyscyplinarne, fotografię i filmy video. W latach 1988-1990 współtworzył grupę Pampers Maxi, która odnosiła się do idei postmodernizmu w kontekście polskiej rzeczywistości. W 1990 r. zainicjował działalność grupy Ziemia Mindel Wurm, w której wraz z Piotrem Wyrzykowskim realizował działania muzyczne i performerskie. W 1991 r.był jednym ze współtwórców i liderów legendarnej galerii C 14 oraz Stowarzyszenia Klub Inicjatyw Społecznych – pionierskich w wolnej Polsce organizacji artystycznych. W 1992 r. jako reprezentant galerii C 14 wraz z Tot Artem i Wyspą powołał fundację Otwarte Atelier w dawnej Łaźni Miejskiej w Gdańsku. Od 1992 r. prowadzi fundację TNS, a od 1994 r. prowadzi w Gdańsku galerię Spiż 7 oraz Ośrodek Badań Przestrzeni Wewnętrznej.

W swych realizacjach stara się wypracować nową perspektywę postrzegania postmodernizmu. Stawiając pytanie o to, jaki mógłby być nowy, szerszy światopogląd, zwraca uwagę na możliwość integracji różnych aspektów postmodernizmu. Jest także autorem licznych opracowań teoretycznych, w których wskazuje na możliwość kształtowania się nowego światopoglądu. Rogulski jest autorem projektu Poza Postmodernizm, który realizuje od 1999 r. Od 2010 r. artysta realizuje także projekt uzupełniający pt. Producenci kontekstów w obliczu przemian, służący analizie i opisowi współczesnej sztuki postmodernistycznej oraz badaniu dynamiki nurtów postkonceptualnych.

Był niezależnym kuratorem kilkudziesięciu projektów wystawienniczych i muzycznych, m.in. w galerii C 14 i w Otwartym Atelier w Gdańsku, CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, BGSW w Słupsku, galerii AFK w Warszawie, CSW Łaźnia w Gdańsku, galerii Bielskiej BWA w Bielsku Białej, galerii Spiż 7 w Gdańsku oraz we współpracy z Gdańską Galerią Miejską.

Prace Rogulskiego znajdują się w kolekcjach m.in. Muzeum Sztuki w Łodzi, MOCAK w Krakowie, kolekcji Towarzystwa Pomorskiego Zachęty Sztuk Pięknych, Galerii Bielskiej w Bielsku Białej, kolekcji fundacji TNS.

Działalność muzyczna Rogulskiego lokuje się w szerokim spektrum współczesnej muzyki improwizowanej: od tzw. swobodnej improwizacji, poszukiwań strukturalnych i artykulacyjnych, sonorystykę z wykorzystaniem preparacji instrumentów aż po melodyczną narrację. Rogulski gra na trąbce, saksofonie tenorowym i kontrabasie; a także komponuje.

W 1998 r. Rogulski uczestniczył w warsztatach prowadzonych przez Petera Kowalda, co wpłynęło na jego dalszy rozwój. W międzyczasie współpracował i koncertował m.in.: z Jerzym Mazzollem (płyta Art.’rhythmic, 1998), Maciejem Cieślakiem Ścianką (płyta Dni wiatru), Wojtkiem Mazolewskim (płyta Bassisters Orchestra; pierwszy skład, 2000), Mikołajem Trzaską (płyta Afferico, 1999) a następnie: Andrzejem Izdebskim (płyta Brass7, 2002), Jovanem Czerkas i Siergiejem Chlebalin (formacja Lukum), formacją IZES, Michałem Górczyńskim, Michałem Gosem, Tomaszem Szwelnikiem, Pawłem Nowickim, Olegiem Dziewanowskim, Zdzisławem Piernikiem, Yurijem Yaremczuk, Marcusem Reuterem, Fredericem Blondy. (płyta Blondy, Czerkas, Gos, Siernik, Rogulus, Szwelas, Jaremczuk. 2009) Od 2000 r. regularnie koncertuje z zespołem Rogulus X Szwelas und Gos a także w duecie ze Zdzisławem Piernikiem, w improwizacjach do ścieżek dźwiękowych Bogusława Schaeffera oraz Krzysztofa Knittla.

Marek Rogulski, performance Ruchy ciała energetycz

“Możemy przyjąć, że działanie performance jest aktem „żywej sztuki”, otwartym na odkrywanie nowych znaczeń i nowych aspektów świadomości poprzez zaangażowaną postawę performera. Jeżeli performance jest rzeczywiście „poszukiwaniem” i „wykraczaniem poza znane” to trudno o jakąkolwiek precyzyjną definicję tego działania.”Marek ROGULUS Rogulski

Marek Rogulski, performance Totalizator ujeżdzanie

29.09.2012 godzina 20.00-22.00Teatr Miniatura, ul. Grunwaldzka 16, Gdańsk – Wrzeszcz


KRZYSZTOF LEON DZIEMASZKIEWICZ

Performer, choreograf, współtwórca trójmiejskiego Teatru Ekspresji działającego w latach 1988-2000. Od 1995 r. prowadzi autorski teatr Patrz Mi Na Usta. Współpracuje z Mariolą Brilowską, artystką multimedialną.

Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz, Belladonna, fot. P

Od 1998 r. tworzy solowe performance, m. in: Dzisiaj są moje urodziny, Królestwo Szambali, Zdziczały umysł. Z teatru wychodzi na ulice, jego twórczość może wydarzyć się wszędzie. W swojej pracy łączy draq, kabaret, rytuał, działania ostateczne. Transgeniczna, transseksualna twórczość Dziemaszkiewicza ma na celu łączenie przeciwieństw, stawianie pytania o granice między człowieczeństwem a zwierzęcością. Dziemaszkiewicz tworzy w imię wolności każdej jednostki ludzkiej.

Krzysztof Leon Dziemaszkiewicz, Belladonna, fot. P

Performance jest dla mnie spotkaniem z drugim człowiekiem, pobudzeniem go do niezależnego, indywidualnego odbioru kreowanej przez mnie rzeczywistości za każdym razem na nowo i w jedyny, niepowtarzalny sposób. Interesuje mnie człowiek i jego fizyczność, ale w kontekście emocjonalnego, ekstremalnego zachowania w konkretnej społecznej sytuacji. Różnorodność tych zachowań i moich prowokacji składa się na wypadkową mojej twórczości.”

Krzysztof Leon Dziemaszkiweicz

28.09.2012 godzina 20.00-20.30Park vis a vis Teatru Miniatura, przy ul. Jana Uphagena, Gdańsk – Wrzeszcz


ARTI GRABOWSKI

Arti Grabowski, fot. Marcin Saldat

Artysta interdyscyplinarny, pedagog, aktor, performer, muzyk. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Universidad Castilla la Mancha w Cuenca (Hiszpania). Dyplom z wyróżnieniem uzyskał w Pracowni Działań Medialnych prof. Antoniego Porczaka w roku 2003. Sztuką performance zajmuję się od 1998 roku, w tym czasie zrealizował ponad 200 działań: performance, happeningów, interwencji artystycznych, spektakli teatralnych prezentowanych na festiwalach sztuki performance, festiwalach teatralnych oraz przeglądach sztuki wideo. Aktor alternatywnego teatru Porywacze ciał. Od 2007 roku wykłada na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w Katedrze Intermediów w pierwszej w Polsce i jednej z niewielu na świecie Pracowni Sztuki Performance.

Arti Grabowski, fot. Marcin Oliva

Performance jest jak bieganie, prawie każdy posiada predyspozycje do uprawiania tej dyscypliny, nie wymaga dodatkowych kosztów czy sprzętu – wystarczy uzbrojone w ogólnie dobrą psycho-fizyczną kondycję moje ciało. Może być życiową pasją i filozofią, nigdy obowiązkiem czy pracą. Pozornie nudna czynność, tak naprawdę jest bardzo różnorodna. Może przyjąć formę krótkich, minimalistycznych sprintów (one minute performance), długodystansowych ultra-maratonów (long duration performance) albo humorystycznych biegów przez płotki (cabaret performance show). Dopuszczalne są wszelakie triatlonowe kombinacje, łączenia różnych mediów lub styli. Można ograniczyć się do jednej bieżni albo niczym filmowy Forest Gump, wytuptać rewolucję. Znam też kilku ekstremalnych wyczynowców, którzy ukończyli sadomasochistyczne zawody typu Iron Man.

Niestety, łatwy dostęp bywa zwodniczy. Tak wielu dookoła amatorów biegania jak i amatorów performance. Ostatnio dostrzegam swoista modę na te dwa zjawiska: bieganie i performance – zabawne; obie dyscypliny aby stały się efektywnymi, muszą wyrzynać siódme poty.

Od wielu lat towarzyszą mi dwa cytaty: „90 % performance – to zły performance” jaki w takim razie jest dobry? Odpowiadam drugim zasłyszanym cytatem: „To taki, w który bezgranicznie się wierzy”. Jeden z najbardziej przekonywujących performance jaki widziałem, był oparty na prostej czynności patrzenia „głęboko w oczy” widzom (i bynajmniej nie mam tu na myśli Pani Abramovic). Spoglądałem w oczy wielu osobom, ale uwierzyłem tylko kilku ludziom. Było to niezwykle przekonywujące doświadczenie, minimalistyczne i silne w swym wyrazie. Jeśli można zabić wzrokiem, to z pewnością pole na jakim uprawia się performance jest najlepszym gruntem dla takiej zbrodni (-:

Co poza tą (o)biegową analogią podoba mi się w performance?

Przede wszystkim jego ruchliwość, żywiołowość, nieprzewidywalność, szczerość oraz niezależność.

Z każdym nowym facebookowym znajomym odsuwam się od prawdziwego człowieka. Teatr, muzyka pozostałe dyscypliny wciąż nie uporały się jeszcze z murem sceny. A to właśnie performance proponuje nam nieograniczony dostęp do żywego człowieka, ba! Do żywego artysty! I nie ma tu miejsca na merytoryczne przygotowanie się czy asekurację wianuszkiem krytyków i definicji. Albo zaiskrzy i uwierzymy, albo wyjdziemy przekonani o stracie czasu. Bardzo dynamicznie rozrastająca się globalna sieć przeglądów, festiwali proponuje co rok nowe stadiony (poligony) pod kontekstualną rozwagę. Niczym rodzinne zjazdy linkują i lajkują face to face każdego uczestnika. Oczywiście zawsze po drugiej stronie leży minus, w tym przypadku jest to tzw. perfoturystyka, uprawiana przez wielu sportowców, których możemy spotkać na całym świecie, biegających zawsze na tym samym dystansie 10 metrów, wciąż z tym samym przewidywalnym wynikiem. A dla mnie nieprzewidywalność (improwizacyjność) to najważniejsza z cnót tego sportu. Nieprzygotowani możemy napatoczyć się na orzeźwiający policzek prosto w twarz. Krótkie zatrzymanie ruchu ulicznego – niczym wirus – może mieć bezpośrednią konsekwencje na to, co po drugiej stronie miasta. Drobny gest, wykonany w nieodpowiednim miejscu wtrącić może do łagrów na lata. Żyjemy w letargu, otaczamy się wygodnymi rutynami i haltujemy emocje. Performances ma to prawo, a wręcz obowiązek aby wstrząsnąć, huknąć, podnieść ciśnienie albo delikatnie wzruszyć, ale tak aby terapeutycznie zalać się łzami. Ta artystyczna i ludzka szczerość na początku względem siebie, potem względem widzów demaskuje ułomność, marginesy zasięgu, niewygodne tematy ale również przekonuje dziecinnym entuzjazmem i jeśli nie boimy się tego, to każdy nam uwierzy. Niestety nie wielu pamięta o tej misji i truchta w kółko nie dobiegając do mety.”

Arti Grabowski

29.09.2012 godzina 20.00-22.00Teatr Miniatura, ul. Grunwaldzka 16, Gdańsk – Wrzeszcz


DITMAR SZMALE

Studiował medycynę na Uniwersytecie w Münsterze i w pracowni intermediów na Akademii Sztuk Pięknych w Enschede w Holandii (1998-2002). W latach 2000-2001 był rezydentem Akademii Sztuk Pięknych w Munsterze.W Polsce brał udział w licznych wystawach i wydarzeniach artystycznych m. in : w Crossover (2007) organizowanym przez Fundację Sektor X w Katowicach, Spastykowaniu (2008) w Galerii Sektor X w Katowicach, wystawach: Cultural Exchange (2009) w Galerii Rotunda w Poznaniu, Polska Niemcy 4:6 (2009) w BWA w Katowicach, 2 Biennale Sektor Sztuki (2009) w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach, Sąsiedzi. Wątki polskie w niemieckiej sztuce współczesnej (2010) w Gdańskiej Galerii Miejskiej w Gdańsku, DOBRE SĄSIEDZTWO? Wątki niemieckie we współczesnej sztuce polskiej / wątki polskie we współczesnej sztuce niemieckiej (2011) w Kunstraum Kreuzberg/Bethanien w Berlinie, w festiwalach performance: Piękne kłamstwa III (2010) i Piękne kłamstwa V (2012) w Galerii XX1 w Warszawie oraz w 3. Europejskim Festiwalu Szkół Artystycznych i Twórczości Kręgi Sztuki (2012)w Cieszynie. Schmale brał również udział w wystawach w Niemczech, Anglii, Francji, Portugalii, Holandii, Indiach, Chinach, na Sri Lance.29.09.2012 godzina 15.00-20.00Dawny salon Plusa, pod Cafe Fikcja, ul. Grunwaldzka 99/101, Gdańsk – Wrzeszcz


JANUSZ BAŁDYGA

Janusz Bałdyga, performance, fot. Monika Sobczak

Janusz Bałdyga w latach 1974-79 studiował w ASP na Wydziale Malarstwa w Warszawie. Dyplom uzyskał w 1979 r. w pracowni prof. Stefana Gierowskiego. Członek i współzałożyciel grupy artystycznej PRACOWNIA (1976-81), współprowadzący z Jerzym Onuchem i Łukaszem Szajną Galerię Pracownia w Studenckim Centrum Środowisk Artystycznych Dziekanka (1976-79) w Warszawie. Od 1979 r. jest członkiem teatru Akademia Ruchu. Obecnie jest pedagogiem w Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Jest autorem rysunków, obiektów, instalacji, performance i działań ulicznych. Brał udział w licznych wystawach, sympozjach i manifestacjach artystycznych w kraju m.in. w Galerii Manhattan, Łódź, Galerie Donguy, Paryż, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, Interdruck Schipper Patitz, Lipsk, Galerii Awangarda BWA, Wrocław, Otwarta Pracownia, Kraków, Galerii Labirynt 2, Lublin, Galeria Wschodnia, Łódź, Ośrodku Działań Artystycznych, Piotrków Trybunalski oraz za granicą w Niemczech, Holandii, Szkocji, Austrii, Rosji, Tajwanie, Białorusi, Szwajcarii, Izraelu, Norwegii, Hiszpanii, USA. Wystawa Flagi rzucone jest pierwszym pokazem twórczości Janusza Bałdygi w Galerii AT. Mieszka i pracuje w Warszawie.Janusz Bałdyga zajmuje się przede wszystkim działaniami typu performance. Przez wiele lat wypracował swój oryginalny sposób/charakter tych wypowiedzi artystycznych, w których konsekwentnie redukuje język i środki artykulacji, kreatywnie wykorzystując proste elementy takie jak deska, gwoździe, linki, woda, tkanina, szkło i tworzy z nich elementarne struktury – linię, okrąg, prostokąt, punkt. Artysta posługuje się pojęciem „miejsc znaczonych”, w których ogromne znaczenie ma wyczucie przestrzeni i jej uwarunkowań oraz dynamika, jaką wnosi w nią obecność człowieka. Ciało artysty staje się również elementem konstrukcyjnym, narzędziem opisania przestrzeni, świadectwem zmagania się z materią (Wychylenia, Uwaga granica). Balansowanie wokół punktu krytycznego i próba uaktywnienia sfery utajnionej nieustannie towarzyszy jego działaniom.Prace performatywne Bałdygi w dużym stopniu nasuwają poczucie wciągania widza w przestrzeń i przebieg rytuału. Ich podtekst społeczny, polityczny czy filozoficzny nie pozostawia wątpliwości co do kraju i tradycji pochodzenia artysty, a zarazem nie zaciera uniwersalnego wymiaru tak bardzo indywidualnych komunikatów. Jak sam twierdzi: Nie jestem komentatorem, ale sprawcą konkretnej sytuacji, która z całą pewnością usytuowana w konkretnym czasie i przestrzeni nie może być wolna od odniesień społecznych i politycznych.27.09.2012 godzina 18:00Cafe Fikcja, ulica Grunwaldzka 99/101 (antresola) Gdańsk – Wrzeszcz


EWA ŚWIDZIŃSKA

Zajmuje się performance, video, fotografią, grafiką użytkową oraz działaniami o charakterze społeczno-artystycznym. Prowadzi autorskie warsztaty interdyscyplinarne łączące sztuki wizualne z innymi dziedzinami np. socjologią. Sztuką performance zainteresowała się na początku lat 90. i od tego czasu brała udział w licznych spotkaniach i festiwalach performance (m.in. w Interakcjach w Piotrkowie Trybunalskim, EPAF w Lublinie, w Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Performance w Giswil w Szwajcarii), w działaniach w przestrzeni otwartej (np. w Międzynarodowym Festiwalu Sztuka Ulicy w Warszawie, w Międzynarodowym Festiwalu Ritual w Pedvale na Łotwie), w projektach poświęconych sztuce kobiet (np.„Kobieta o kobiecie” w Bielsku Białej, „Performance-esse” w Toruniu). Uczestniczyła w programie Alfabet Polskiego Performance w TVP Kultura.

Performances Świdzińskiej odnoszą się zarówno do problemów współczesnej kobiety, jej uwikłań, dylematów, jak i problemów społecznych i politycznych. Często mają one charakter „rytualnego krzątactwa” wokół własnego ciała. Wykorzystuje ona proste środki, gesty, zmysłowe, „kobiece” rekwizyty. Świdzińska podejmuje wątek przemijania, wolności, samotności, przełamywania własnego tabu. Artystka uważa, że jej sztuka to skoncentrowana odpowiedź na egzystencję kobiety we współczesnym świecie, jej odczuwanie i rozumienie rzeczywistości, jakże złożonej i niejednoznacznej.

Ewa Świdzińska, performance Żywoty artystyczne, Wa

Ewa Świdzińska, performance Żywoty artystyczne, Wa

Ewa Świdzińska, performance Żywoty artystyczne, Wa

Performance to aktualizacja siebie, performance to ja – to moja pierwsza, i myślę, że dalej aktualna, definicja. Gdy mniej więcej 20 lat temu zajęłam się performance byłam dojrzałą kobietą. Potrzebowałam ujawnić siebie, a performance to najbardziej bezpośredni (antropologiczny) sposób wypowiedzi. Był to rodzaj kompensacji, chciałam zwrócić uwagę na swoje doświadczanie codzienności, na swoje problemy i potrzeby jako kobiety i artystki. Performance dowartościowywał mnie, czyli motywacja zajęcia się nim nie była stricte artystyczna. Jest to aktualizacja siebie także w kontekście otaczającej mnie rzeczywistości.

Widz jest świadkiem aktualnego „bycia” performera. Może się starać orientować, werbalizować, interpretować ale niekoniecznie, dobrze, jeśli przeżywa. Dlatego performance traktuję coraz bardziej swobodnie pod względem formalnym. Wprowadzam przestrzenie narracyjne – chwilowe, urywane, jak zeznania oskarżonego w sądzie czy wyznania na kozetce u psychoanalityka. Chęć uporządkowania tego porwanego montażu elementów skazana jest na porażkę, powoduje pewnego rodzaju napięcie u mnie i u widza. Swoje działania nazywam performences dopełnienia, uzupełnienia (siebie?).

Obecnie dodałabym, że performance to ja zintensyfikowane. To laboratorium siebie, w którym rozkłada się na czynniki pierwsze, muszą być szumy, brudy, niespodzianki.”

Ewa Świdzińska

29.09.2012 godzina 20.00-22.00Teatr Miniatura, ul. Grunwaldzka 16, Gdańsk – Wrzeszcz


EWA ZARZYCKA

Ewa Zarzycka, performance Było kiedyś jest teraz (

Artystka sztuki performance. W 1978 r. ukończyła studia we wrocławskiej PWSSP ( obecnie ASP ). Od kilku lat właśnie na wrocławskiej ASP prowadzi zajęcia Warsztaty Sztuki Performance. Artystka ma na swoim koncie liczne wystawy indywidualne i zbiorowe. A przede wszystkim liczne performances. W tytułach jej wystaw i wystąpień wyłania się obszar zainteresowań artystki budującej poprzez słowne komentarze swój stosunek do sztuki i otaczającej rzeczywistości. Są to na przykład: Notatki i wykresy (oryginały i falsyfikaty), Galeria Grodzka BWA, Lublin 1991, Jeszcze nie obiekt (jeszcze nie performance , Galeria Labirynt, Lublin 1992; Codzienna praca artystki, Galeria Stara, Lublin 1993; „Jestem artystką mówiącą, piszącą oraz…” ,15 – lecie Galerii ON, Poznań 1994, Obowiązki i przywileje artystów, Galeria Labirynt, Lublin 1994; Teksty, obiekty, modele, Galeria Sztuki Współczesnej BWA, Sandomierz 1996; Jednak niepamięć, Galeria Labirynt 2, Lublin 2003; Małe rozdziały o dużym znaczeniu (wszystko jak dawniej, lecz na nowo odczytane), Bałtycka Galeria Sztuki, Ustka 2008.

Artystka często skupia się na tym co powszechne i co jednostkowe, w swojej sztuce łączy codzienność z obszarem medytacji filozoficznej. Stosuje specyficzną formę wypowiedzi kontekstualizującą jej sztukę i nadaje jej indywidualny ale i zarazem uniwersalny wymiar. Jej wywody to opowieść o sztuce, dotycząca wyborów artystki, wątpliwości, zmian, refleksji, dygresji, odniesień do innych artystów. To nieustający monolog toczący się przez kolejne lata, przybierający formę diagramów, map, wykresów, tekstów zamkniętych w figurach geometrycznych. Jak pisał Grzegorz Borkowski „To rodzaj myślowej wędrówki po obszarze między sztuką a potocznym życiem, przenikniętej fascynacją procesem refleksji nad sztuką.(…)Przywołuje ponadto zarówno rzeczywiste fakty, jak i elementy fikcji, uwypuklające podskórną wymowę tych faktów. Jest to rodzaj komentarza do twórczości własnej i innych artystów, prowadzonego pośród licznie zgromadzonych przedmiotów i ręcznie pisanych tekstów, stanowiących w sumie lekko ironiczną inscenizację 'warsztatu pracy' artysty.”

Performance jest tym czym nie jest. Performance jest zupełnie czymś innym niż słowa, którymi próbuję go opisać. Kiedy jestem przed wykonaniem performance – wtedy wydaje mi się, że performance to, to o czym właśnie myślę. Kiedy jestem po wykonaniu performance to wydaje mi się, że to jest to co właśnie analizuję.

A tak naprawdę, tak naprawdę performance to jest to pomiędzy „przed” i „po”. Jest samym wykonaniem, kiedy nie ma już czasu na planowanie ani analizy. Chociaż z drugiej strony też do końca tak nie jest – ważny, jak we wszystkim jest cały ten proces. Proces, który u mnie pozornie nie ma początku ani końca.Kiedy przygotowuję performance wykonuję jego plan, jego scenariusz i ściśle programuję jego strukturę czasową. Kiedy wykonuję performance to „niszczę”, destruuję jego plan, scenariusz i „psuję” jego strukturę czasową. Czas zaczyna pracować tak jak sam chce, a moje struktury czasowe to tylko wykresy. Kiedy później się nad tym zastanawiam dochodzę do wniosku, że najlepsze jest takie performance kiedy zupełnie odchodzę od wszelkich założeń.”Ewa Zarzycka28.09.2012 godzina 18.00-19.30Biblioteka Tańca, ul. Grunwaldzka 99/101 (siedziba teatru Dada von Bzdulow), Gdańsk – Wrzeszcz